środa, 30 lipca 2014

One-shot " Broken heart" cz.1



To dzień jak co dzień. W liceum Konoha w klasie II A toczyły się rozmowy. Nauczycielki dalej nie było to uczniowie korzystali. Pani Shizune nigdy się nie spóźnia no chyba, że przez jakieś zebraniu lub dyrektorkę. Tym lepiej dla uczniów. Jedni siedzieli i pisali sms ze swoją drugą połówką, która była w innej klasie lub siedziała obok ciebie, inni grali w karty, ale większość plotkowała oraz omawiała plan najnowszej imprezy. Najpierw trzeba ustalić u kogo się ona odbędzie i kiedy. Potem to już z górki. Mihomi siedziała na kolanach Nejiego i trzymając w dłoni puszkę pepsi spojrzała na przewodniczącego.
- Nagato.
- Co?- spytał patrząc na nią sennym spojrzeniem. Nie wyspał się po wczorajszej nocy z jakąś blondynką z młodszej klasy. Jak Hidan urządza męskie spotkania to zawsze kobiety na nich są.
- Jajco. Impra u ciebie.- wzięła łyk zimnego napoju, następnie całując chłopaka w usta, jednocześnie dając mu się na pić. Białooki jedynie pocałował ją w szyję, i kiedy zaczynał schodzić niżej drzwi od klasy się otworzyły, a w nich stała nauczycielka.
- W tej chwili na miejsca! Nie ma mnie raptem dziesięć minut a wy zachowujecie się jak na straganie! Wstańcie. Dziś do klasy dochodzi nowy uczeń. Wejdź.- powiedziała zachęcając ruchem ręki. Po chwili do pomieszczenia weszła niewysoka, brązowowłosa dziewczyna. Słuchawki miała na szyi, z których nie wydobywały się żadne dźwięki. Zatrzymała się przy biurku nauczycielki, odwracając się przodem do klasy, szukała pewnej osoby. Chemiczka zachęciła podopieczną aby się odezwała. Lekko się uśmiechnęła i patrząc w oczy pewnemu rudzielcowi zaczęła.
- Nazywam się Urokiri Akari, niedawno wróciłam z Anglii do rodziny. Mam 17 lat i to chyba tyle ile powinniście o mnie wiedzieć. Proszę zaopiekujcie się mną. A w szczególności ty Onii-san.- powiedziała kłaniając się i kierując do Akasuny. Ten delikatnie się do niej uśmiechnął, przybijając piątkę. Wzrokiem wygonił kumpla z miejsca obok siebie. No kuźwa kuzynka ważniejsza! Każdy na nich patrzył, lecz ci nawet nie wracali na nich uwagi a zwłaszcza na nauczycielkę. Westchnęła, przechodząc do lekcji.... Zabrzmiał już ostatni tego dnia dzwonek. Każdy z wielką ulgą pakował swoje rzeczy i kierował do szatni.
- Ej skąd wy się znacie un?- spytał Deidara kumpla. Ten westchnął. No kurde czy nie widać w nich podobieństwa!?
- To moja kuzynka debilu!- krzyknął. Głowy i nerwów nie ma do takich imbecyli. Dziewczyna spojrzała na chłopaka. Miała już coś powiedzieć, kiedy to dostała sms-a od pewnej zacnej osóbki. Czytając go uśmiechnęła się rozkosznie, co oczywiście nie uszło niczyjej uwadze.
- Chłopak?- spytała Konan.
- Dziewczyna.- teraz to nawet Sasori na nią spojrzał. No kurwa nie mówiła iż jest lesbą!
- Co?!- krzyknął łapiąc ją zza ramiona i odwracając twarzą do siebie. Akari jedynie puściła mu oczko i czekała. W ich stronę szła pewna blondynka. Jej niebieskie oczy mogłyby zabić pewnego osobnika, płci męskiej. Ale i jednocześnie wykazywały radość. Gdy szatynka ją dostrzegła podskoczyła do góry, wyrywając się chłopakowi i biegnąc do dziewczyny.
- Minnou! Przyszłaś!- złośliwy uśmiech pojawił się na twarzy blondynki. Widziała szok na twarzy czekoladookiego co ją niemiłosiernie ucieszyło.
- No oczywiście, że tak. Przyszłam też po pewnego jełopa. Widziałaś go może?
- Ależ oczywiście, że tak moja pani.- chwyciła jej dłoń i tak jak host pocałowała ustami wierzch jej delikatnej dłoni.- Za mną.- pociągnęła ją w stronę szkoły, gdzie stał jak słup soli tenże osobnik.
- Nic się nie zmieniłeś kochanie.
- Mi. Co za niespodzianka.- lekko głos mu drżał. Hidan parsknął śmiechem, popychając kumpla. Ech ci rudzi to nic nie umieją jeśli chodzi o kobiety... No przecież taki wspaniały gość jak on czegoś ich uczył! Ale czy mądrego i pożytecznego to nie wiadomo....Tak więc w chwili obecnej była godzina 15. Akari wylądowała pod opieką Akatsuki, natomiast Sasori wraz z Minnou byli na randce. Szatynka siedziała przy stoliku w kawiarni, pijąc swoją ulubioną coca cole waniliową i przysłuchując się "dyskusji" dwóch " samców alfa". Nudziło ją to. No dobra, rozumie iż faceci mają odmienne zdanie, ale żeby kłócić się o to czyje picie jest lepsze? Chyba nigdy nie zrozumie facetów. Uderzyłaś głową o stół czym przykułaś uwagę wszystkich.
- Kuźwa zamknijcie się. Jeśli tak wam nie smakują wasze napoje to idźcie nachlać się wody z kibla. Wtedy na pewno wam zasmakuje.- powiedziała a Deidara z Itachim mieli ochotę coś jej powiedzieć.- Skoro nic nie mówicie, to znaczy iż jesteście aż tak wielkimi bez mózgami jakich tej planecie nie mało. Żeby na taką prostą obelgę nie móc odpowiedzieć.... Współczuje wam ludzie.- skierowała te słowa do reszty paczki. Zakryła twarz dłonią, ukrywając ziewanie. W tym samym czasie dostała sms-a od starych. Musiała już wracać. Jej to nie przeszkadzało, i tak nie działo się nic godnego uwagi. Wstała, zabierając swoje rzeczy i żegnając się udała w drogę powrotną. Choć trochę jeszcze pamiętała, a prosić o pomoc nie chciała. Nie takich debili. Tak więc wsłuchując się w słodkie głosy w piosence(  teledysk powyżej)
- I wanted you to know that i love the way you laugh, i wanna hold you high and steal your pain away. I keep your photograph and i know it serves me well, i wanna hold you hihg and steal you pain....
- Cause I'm broken when I'm lonesome and I don't feel right wjen you're gone away. You've gone away, you don't feel me here, anymore...- ktoś dokończył za ciebie, wyjmując jedną słuchawkę z ucha. Sztywniejesz a ten się śmieje.- Masz cudny głos.
- Ty też masz całkiem, całkiem.- starasz się nie pokazywać strachu. Znów się śmieje i tym razem pokazuje ci swe oblicze. Nagato nie spodziewał się iż zabłądzi.
- W takim razie, za to iż cię wystraszyłem stawiam piwo.
- Sorry, ja nie piję i wcale mnie nie przestraszyłeś.- dumnie spojrzała ci w oczy. Niewiele osób jest tak odważnych... No tak ona nic o tobie nie wie. I może niech tak zostanie, na razie.
- No to w takim razie lody. Tylko nie mów, że ich też nie jesz.- powiedział z zadziornym uśmiechem. Przewracasz oczami.
- Idiota. Akari.- wyciąga w twoją stronę dłoń. Chwytasz i dalej z uśmiechem odpowiadasz.
- Nagato. Nie wiedziałem iż jesteś facetem.- droczysz się z nią. Podoba ci się, ale nie tylko z wyglądu. Jest pierwszą dziewczyną, która zainteresowała cię też swoim charakterem.
- Tak, tak. Jestem transem, który uwielbia duże cycki. A ja nie wiedziałam iż jesteś emo.
- Zabawna jesteś. Idziemy?- pytasz wystawiając swoją dłoń. Przygryza dolną wargę, jednak chwyta za twą dłoń. Uśmiechasz się tajemniczo i ciągniesz do pewnego miejsca, o którym nie wie nikt poza tobą.... Siedzieliście na drzewie wcinając Magnumy. Pomiędzy wami panowała niezręczna cisza, pomimo tego, że siedzicie obok siebie i zajadacie się lodami nie wiecie o czym możecie porozmawiać. W końcu nie wytrzymujesz. wyciągasz telefon i wkładając jemu i sobie po słuchawce do ucha puszczasz " Evanescence- Whisper". Poruszasz ustami, śpiewając wraz z Amy Lee jednak żaden dźwięk się nie wydobywa z ciebie. Spoglądasz na nią. Sam też przysłuchujesz się tej piosence. Gdy jest czas na solówkę na gitarze oboje, nieświadomi tego udajecie, że gracie właśnie tę solówkę. Kiedy się zorientowaliście co zrobiliście, wybuchnęliście śmiechem. Patrząc na siebie, dalej się śmiejąc rozpoczynacie rozmowę na temat waszych ulubionych piosenek tego zespołu. Okazuje się iż macie praktycznie te same, tylko w niektórych przypadkach inne. Potem tematy przeniosły się na zainteresowania.
- Serio? O ja cię! Mój tata miał kiedyś motor, ale mama go rozwaliła kiedy próbowała się nim przejechać. Jej się na szczęście nic nie stało, ale samochód i motor nie miały tego szczęścia.... Od tamtej pory nie jeździłam na motorze.
- Może dasz się zaprosić na przejażdżkę....
- Jasne. A kiedy by ci pasowało?
- A tobie? Ja mam jutro luz, a ty?
- Zakupy z matką. Chce abym zaczęła ubierać się bardziej "dziewczęco" czyli znając moje szczęście kupi mi jakieś ohydne sukienki.- wsadziła sobie palec do ust, jakby chciała rzygać. Zaśmiał się.- Nie martw się, wymknę się. Więc gdzie się spotykamy i o której?
- Przed tą samą lodziarnią co dzisiaj o 14.
- Spoko. Dobra wracajmy. Pewnie miałeś coś ciekawszego do robienia niż gadanie ze mną, więc sorry za zmarnowanie twojego czasu.
- Nie masz za co przepraszać. Nawet ciekawiej spędziłem czas z tobą niż z kuzynami. Można rzec iż uratowałaś mnie od nudnej śmierci.
- Do usług.
*****
Witajcie moi mili. Dziś mijają pierwsze urodziny bloga! Jak ja się z tego cieszę ^^. Z tejże okazji postanowiłam napisać tego króciutkiego shocika. Mam nadzieje, że się spodobał :* Drugą część dam wam jak wrócę z Polski. Tak więc do usłyszenia! A oto na szybko zrobiony obrazek, niestety Ak mi nie wyszła....

1 komentarz:

Czytasz? Świetnie! Ale czemu nie zostawisz po sobie nawet Anonimowego śladu? Chodź tego może po mnie nie widać, ale z każdego komentarza ciesze się jak głupia. Więc proszę cię drogi czytelniku o zostawienie po sobie komentarza.

Szablon wykonała Sasame Ka z Ministerstwo Szablonów