sobota, 30 listopada 2013

One-shot " Andrzejkowa Miłość"

Co to za notka bez muzyki?

~~
30 listopada to magiczny dzień. Dla innych to czas wróżb a dla innych spełnienia marzeń. Dla jednej osoby ten dzień był, taki jak zawsze. Pragnęła kogoś odnaleźć, lecz każda próba wydostania się z wioski kończyła się złapaniem. Pragnęła go znów zobaczyć. Dotknąć jego twarzy. Po prostu znów go mieć przy sobie. Mieszkała samotnie. Z dala od ludzi. Dziś odbywał się festyn. Ze łzami w oczach patrzyła na to wszystko. Chciała aby ją przytulił, poczuć smak jego warg... Potrząsnęła, energicznie głową. Musiała zapomnieć. Tak jej kazali. Ale ona nie mogła. Nie o NIM. Z westchnieniem usiadła na parapecie. Patrzyła pustym, spojrzeniem w dal. Czuła się niczym zwierzę, uwięzione w klatce. Starała się z niej uwolnić, na marne. Rada uważa ją za niebezpieczną i traktuję jak nażędzie. Broń. Jednak nadzieja w jej sercu nie zgasła. Co noc śniła, że po nią wróci. Że ją uratuje. Upadła bezwadnie na ziemię. Nie wiedziała co się z nią dzieje, lecz nie chciała już dłużej czekać. Podniosła się, podejmując decyzję, która zmieni jej życie. Ostrożnie otworzyła okno i szybko przez nie wyskoczyła.  Do jej uszu doszedł alarm, słyszała kroki strażników. Zaczęła wykonywać pieczęci.
- Aisutorappu*.- wyszeptała w powietrze a strażników przebiły kolce lodu. Przeskoczyła mury wioski, dalej biegnąc. Musiała go odnaleźć. Skakała z drzewa na drzewo. Znów wykonała pieczęć, przyłożyła lewą dłoń do drzewa.
- Kōri no inu*- przed nią pojawił się pies. Z jednym zadaniem. Musiał go odnaleźć. Z nadzieją w sercu, biegła zza zwierzakiem, aż nie dotarła do kryjówki. Pies roztopił się, a ta czekała. Po godzinie, z ziemianki wyszły dwie osoby. Kobieta i mężczyzna. Kobieta miała niebieskie włosy oraz złote oczy. We włosach miała papierową różę. Mężczyzna posiadał czerwone włosy, sięgające ramion oraz fioletowe oczy. Serce dziewczyny zabiło mocniej, gubiąc swój rytm. Chciała do niego wybiegnąć, lecz się powstrzymała. Czemu? Ponieważ niebiesko-włosa kobieta złożyła na jego ustach pocałunek. Jej serce pękło. Chciała aby przerwał ten pocałunek, chciała aby ją zauwarzył, chciała aby zginęła. Lecz on odwzajemnił pocałunek, jednocześnie wbijając w jej serce lodowe ostrze. Które z każdym jego pocałunkiem, wbijał się coraz głębiej. Oparła się załamana o pień drzewa, starając nie upaść, gdy przerwał te pocałunki. Cała czerwona patrzyła w jego oczy.
- Czemu przerwałeś?- wydyszała kobieta.
- Przykro mi Konan, lecz nie mogę.
- Czemu?
- Ponieważ moje serce oddałem innej.- Konan patrzyła, na niego.
- Ale gdyby cię kochała to by tu przy tobie była.
- Nie może.- nagle gałąź na której była, zamarzła i pękła, a ona zaczęła spadać i wylądowała w wodzie. Włosy zasłoniły jej twarz, lecz chłopak nie miał żadnego problemu aby ją rozpoznać. Odsunął od siebie Konan, nie mogąc uwierzyć.
- Akari....- usłyszała słodki, jak miód głos. Poprawiła swoje mokre włosy do tyłu. Podniosła się, woda spływała z jej ciała. Konan zniknęła. Po prostu rozpłynęła się w powietrzu. Ale to nie było dla niej ważne. Odnalazła swego księcia. Bała się odezwać. Bała się go dotknąć, nie chciała aby znikł, jak kolejny jej sen, który nigdy się nie spełnił. Zaczął iść w jej stronę, a ta się od niego oddalała. Wreście została przez niego do siebie przyciągnięta.
- Błagam... Nie chcę abyś zniknął Nagato...- powiedziała ze łzami w oczach. Położył swoje, dłonie na jej policzkach, podnosząc głowę do góry i przytrzymując.
- Nie zniknę Akari.- i wpił się w jej wargi. Z wielką namiętnością, oraz zachłanością odwzajemniła pocałunek. Wsadziła, swoje długie, palce w jego włosy, przyciągając blirzej siebie. Nie chciała go znowu stracić. To by ją zabiło. Kurczowo się go złapała nogami. Z płaczem przerawała pocałunek. Nie mogła, za bardzo go kochała, aby dalej to ciągnąć. Jeśli ją teraz znowu, zostawi to go zrozumie. Powróci do wioski i znów zamieszka w zamknięciu. Samotnie. Wyszedł z nią na trawę, położył ją pod sobą. Dalej płakała. Odgarnął jej włosy z twarzy.
- Akari.- zero reakcji- Akari. Kochana. Proszę przestań płakać.- mówił do niej najłagodniej, jak tylko potrafił. Przestała dla niego płakać. Kurwa. Ona by dla niego wszystko zrobiła!
- Odejdź. Zostaw mnie, nim umrę z naszego kolejnego roztania.- patrzył na nią z bólem. Czyli dalej jej nie powiedzieli.
- Akari... Ja nie chciałem cię nigdy zostawić, lecz musiałem. Abyś mogła być bezpieczna.
- Bezpieczna?! Bezpieczna?! Bycie bezpieczną nazywasz, mieszkanie w naszym domu, zamkniętą pod kluczem i czuciem się jak więzień wioski?! Bycie bronią Danzo! To nazywasz byciem bezpieczną?! Szukałam cię! Chciałam być przy tobie! Pragnęłam twojego widoku! Głosu! Zapachu! Po prostu pragnęłam ciebie! Ale mnie zostawiłeś! Powiedz mi to po prostu! Że mnie już nie kochasz! Powiedz mi to! Dla ciebie jestem gotowa nawet zginąć! Tylko mi powiedz, że mnie nie ko...- przerwał jej namiętnym pocałunkiem.
- Już nigdy cię nie zostawię ukochana...
~~~
No i na tym zakończę notkę specjalną z okazji Andrzejek.
A teraz zdjęcie :

8 komentarzy:

  1. To jest genialne! Bardzo mi się podoba.
    Nie mam zielonego pojęcia o co chodziło z tobą jako jakaś broń, ale to szczegół :P
    Nie napiszę, więcej, bo mi się nie chcę :D
    Pozdro :*
    PS. Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału i twojego powrotu na księżyc xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że ci się podobało.
      Cóż tego się dowiecie w dalszych rozdziałach, tylko dodałam to tu jako wprowadzenie tego wątku.
      Rozumiem, też tak mam...
      Może uda mi się coś napisać ciekawego....
      Pozdro

      Usuń
  2. nocia cudowna az sie wzruszylam czytajac ja ..pisz tak dalej czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  3. ZA SŁODKIE! >. < A ty dobrze wiesz, że nienawidzę słodkich rzeczy...

    Chwila...Akari ssmotnica, Konan jako dziffka Nagato i Akari wspaniała? Aha... O.o
    No więc ten... NIE BYŁO HENTAIA! KONGRATULEJSZYN! I ten...

    To ja kończę. WENY. I uszanuj mój wysiłek na tej komórce :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pech...Czyli co na święta nic słodkiego nie zjesz??

      Ta... Mniej więcej :P
      Dla ciebie go nie było :D

      Jasne, dziękuje panico kochana
      Całuski :*

      Usuń
  4. O_O
    Słodko, i za słodko... Ale to notka Andrzejkowa więc ci wybaczam...
    Nie ładnie, zabijać innych aby samej dobrać się do Nagato, nie ładnie moja droga...
    Ale co ja mówię, też bym tak zrobiła dattebane....
    Całuski i czekam na next'a

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To w końcu jaka ona jest?
      Czyli nie mam się co martwić? Uff..
      ty ty! Ja cię znam i też być tak zrobiła :P
      Całuski ;*

      Usuń

Czytasz? Świetnie! Ale czemu nie zostawisz po sobie nawet Anonimowego śladu? Chodź tego może po mnie nie widać, ale z każdego komentarza ciesze się jak głupia. Więc proszę cię drogi czytelniku o zostawienie po sobie komentarza.

Szablon wykonała Sasame Ka z Ministerstwo Szablonów